Skórka była dokładnie taka jak powinna być - krucha i lekko brązowa. Chrupanie jej było słychać wszędzie w kuchni, zaś przy stole toczyła się o nią samą bitwa. Upieczenie takiej giczy nie jest wielką sztuką, choć wymaga czasu - najpierw na jej przygotowanie (najlepiej w zalewie, by mięso dobrze przeszło przyprawami), a potem upieczenie. Ja akurat chciałam zupełnie prostą i niewyszukaną wersję Nagrodą jest pyszne mięso. gicz wieprzowa - moja miała ok. 10 lb/4500 g
2-3 łyżki na 1 l wody soli
1 łyżeczka na 1 l wody pieprzu
1 łyżeczka sproszkowanego czosnku
3 łyżki oleju
Opcjonalnie - ziele angielskie, listek laurowy i inne przyprawy, które lubimy dodawać do mięsa.
Na dzień przed pieczeniem gicz umyć i ułożyć w dużym naczyniu - np. w dużym garnku. Zalać wodą wymieszaną z przyprawami - solą, pieprzem i sproszkowanym czosnkiem. Nakryte naczynie odstawić w chłodne miejsce na kilka godzin - najlepiej na noc.
W dniu pieczenia, gicz wyjąć z zalewy, wytrzeć i natrzeć/spryskać olejem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 430 F/220 C. Piec przez ok. 20-30 minut. Zmniejszyć temperaturę do 380 F/195 C i piec 15-20 min na każdy funt/450 g mięsa. Dobrze upieczona gicz ma miękkie mięso, łatwo odchodzące od kości. W razie potrzeby należy wydłużyć czas pieczenia.
Mięso należy w czasie pieczenia podlewać co mniej więcej 30-40 minut wodą - wykorzystałam do tego zalewę i doskonale się sprawdziła.
No comments:
Post a Comment