Zawsze zazdrościłam innym cierpliwości. Kiedy w przepisie widzę by zrobić kuleczki wielkości orzecha, to pierwsze faktycznie takie są, a te ostatnie to już nie do końca. Choć lubię pierniczki kuleczki, to dostaję szewskiej pasji, gdy mam je lepić. Próbowałam różnych metod, a na koniec i tak miałam kulki wielkości orzecha włoskiego w łupinie, a nie małe zgrabne kuleczki wielkości orzecha laskowego bez łupiny. 😉 Oczywiście mam świadomość, że to nie ma większego znaczenia, bo liczy się smak, ale mimo wszystko denerwuje mnie to. Idealne pierniczki są idealne na wielkość - robię je małymi foremkami do gwiazdek. Niczym stempelkiem. Jedne wychodzą grubsze, inne cieńsze. Nikomu to nie przeszkadza. Mają jedną wadę - są niebezpiecznie pyszne i wchodzą do buzi nawet nie wiadomo kiedy, a ręka sama chodzi do talerza. Biją na łeb i szyję wszelkie inne. Powstały przypadkowo gdy została mała porcja ciasta piernikowego zrobionego z przepisu na najlepsze pierniczki. Swoisty produkt uboczny, gdy nie chciało mi się już wykrawać ludków- ciastków ani innych kształtów, więc szybko wykroiłam małe gwiazdki. I wszystkim takie maluchy przypadły do smaku. Kolejna porcja ciasta powstała już tylko z myślą o takich gwiazdkach do chrupania.
Pierniczki
500 g mąki
200 g cukru
125 g masła
1 jajko
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
3-4 łyżeczki przyprawy do piernika - kupnej, własnej lub z tego przepisu
200 g miodu - można zmniejszyć jego ilość
Miód i masło podgrzać i wymieszać z przyprawą. Nie gotować. Pozwolić by masa lekko przestygła. Mąkę przesiać, a następnie wymieszać z sodą oczyszczoną i solą. Dodać masę miodowo-maślaną i pozostałe składniki. Wyrobić ciasto. Zawinąć w folię i wstawić do lodówki na dwie godziny, by przestygło.
Stolnicę lub blat delikatnie posypać mąką - tylko tyle by ciasto się nie lepiło do powierzchni, na której jest wałkowane. Ciasto cienko wałkować i foremkami o różnych kształtach wykrawać z niego pierniczki. Układać na formie do pieczenia wyłożonej papierem, zachowując spore odstępy, by rosnące w trakcie pieczenia pierniczki się ze sobą nie zetknęły. Piec ok. 10-15 minut w piekarniku rozgrzanym do 330 F/170 C.
Stolnicę lub blat delikatnie posypać mąką - tylko tyle by ciasto się nie lepiło do powierzchni, na której jest wałkowane. Ciasto cienko wałkować i foremkami o różnych kształtach wykrawać z niego pierniczki. Układać na formie do pieczenia wyłożonej papierem, zachowując spore odstępy, by rosnące w trakcie pieczenia pierniczki się ze sobą nie zetknęły. Piec ok. 10-15 minut w piekarniku rozgrzanym do 330 F/170 C.
Upieczone pierniczki wyjąć z piekarnika. Zostawić na blasze na 1-2 minuty, po czym delikatnie przełożyć na kratkę do całkowitego ostygnięcia.
No comments:
Post a Comment