Ola, na której urodzinowe spotkanie z przyjaciółmi naszykowałam te brzoskwinki była zachwycona.
Sama impreza odbyła się w Paint Away! w Redmond. Bardzo lubię to miejsce. Można sobie wybrać coś z fajansu do malowania - figurki, naczynia, wazony, miski. I malować - jak się chce. Dzieciaki w skupieniu malowały swoje skarby - talerzyki i zwierzaczki. Nawet Paweł się do nich przyłączył i malował talerz dyniowy dla mnie.
Po malowaniu było jedzenie - muffinki czekoladowe i "brzoskwinki". I owoce, bo przecież nawet i dzieci nie wytrzymają takiej ilości słodyczy. "Brzoskwinki" przypadły wszystkim do gustu.
4 jajka
500g + 4 łyżki mąki pszennej
250 ml oleju lub rozpuszczonego masła (2 patyki)
220g cukru
1 łyżeczka ekstraktu lub pasty z wanilii
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 szklanki mleka
barwniki spożywcze - czerwony i żółty
cukier do obtaczania
nutella do nadziewania ciasteczek
Jajka, olej, cukier, wanilię, proszek do pieczenia i 4 łyżki mąki wymieszać. Odstawić na godzinę. Po tym czasie dodać pozostałe 500 g mąki i dobrze wymieszać. Maczając w wodzie ręce, formować małe kuleczki z ciasta - najlepiej wielkości orzecha laskowego - ciasto bardzo rośnie przy pieczeniu. Układać je na formie wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując między nimi spory odstęp.
Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 360 F/180 C przez ok. 20-25 minut. Upieczone ciasteczka powinny mieć jasno-złoty kolor. Ostudzić.
Do dwóch miseczek nalać mleka i zmieszczać z barwnikami spożywczymi. Ja używałam czerwonego i żółtego. Można też użyć pomarańczowego.
Ciasteczka od spodu wydrążyć delikatnie - w tym miejscu będzie "pestka". Okruchy zrzucać do miseczki, a potem wymieszać z nutellą.
Każde ciasteczko nadziać masą z nutelli i składać po dwa razem, lekko dociskając tak by obie części się zlepiły, a szparka między nimi była najmniejsza. Trzeba jednak uważać, by ciasteczka się nie pokruszyły. Każde ciasteczko zanurzać w mleku z barwnikami, by nabrało kolorów - trzeba puścić wodze wyobraźni i pozwolić brzoskwinkom nabrać kolorów. Nie należy jednak ciasteczek zbyt mocno moczyć, by nie były zbyt mokre. Nasączone obtaczać w cukrze - ja użyłam organicznego, bo nie jest taki biały jak zwykły.
Inspiracja: Cafe Chocolada
No comments:
Post a Comment