Od lat kiszę latem masę ogórków. Część z nich zjadamy od razu, a część zostaje i nikt nawet na nie spojrzy, bo są już kolejne, chrupiące ogórki małosolne. Nie żeby były niedobre. A skąd! Ale wszystko ma swój czas i miejsce. Te ogórki też znajdują swoje zastosowanie. 😉 Przestałam kisić na zimę w słoikach, bo nigdy nie były takie jak te latem. Ale za to te ukiszone wkładam do słoików i trzymam w lodówce - zimą jak znalazł nadają się na sałatki i dodatek do obiadu. Część takich ogórków od razu drobno siekam, zalewam sosem z kiszenia i mrożę. Latami wkładałam do słoików posiekane ogórki i pasteryzowałam je. Nie było to trudne, ale jednak bardziej czasochłonne i nie zawsze mam czas tak to przygotowywać, zwłaszcza, że latem sporo wyjeżdżamy. Stąd pomysł z mrożeniem ogórków. Tak przygotowane ogórki są przeznaczone na zupy. Kiedy nadchodzi sezon zupowy, są jak znalazł. A że w okresie, gdy jest sporo zajęć, późno wraca się z pracy, taki dodatek ułatwia życie.
ogórki kiszone
sok z kiszenia
naczynka plastikowe - moje są o pojemności 2 szklanek i są to naczynka z odzysku - po śmietanie, jogurtach czy zamówionym jedzeniu
Ogórki drobno pokroić lub posiekać. Można z nich uprzednio zdjąć skórkę, choć nie uważam tego za konieczne. Ułożyć w naczyniach plastikowych i zalać sokiem. Zamrozić.
Tak przygotowane ogórki doskonale nadają się do wykorzystania do zup. Dlatego warto je przechowywać w ilości mniej więcej równej temu ile zwykle dodajemy do zupy. Ogórki tak przygotowane można również wykorzystać jako relish ogórkowy do hotdogów. Należy tylko uprzednio odcedzić je na sitku.
No comments:
Post a Comment