March 19, 2016

#7 Kulinarnie po Seattle i okolicy: Bazar w Domu Polskim i surówka bazarowa z kapusty kiszonej à la surówka Koła Pań

Kiedy oglądałam film "Kochaj albo rzuć", bardzo bawiło mnie oglądanie Polonii w Ameryce - takiej w Chicago. Stroje ludowe, tańce, wplatanie angielskiego w polski, itd. Nie przypuszczałam wtedy w najśmielszych snach, że sama kiedyś stanę się częścią takiej Polonii. No może nie w stroju ludowym, choć i tego przez lata się dorobiłam, ale bywającą i organizującą imprezy, z pierogami i kiełbasą, pokazującą ludowości z Polski. Jedną z moich ulubionych imprez polonijnych jest Bazar w Domu Polskim. Dwa razy w roku, całe piętro Domu Polskiego wypełnione jest straganami, przy których można kupić mnóstwo różności - od wycinanek do palemek, opłatka, książek, fartuszków i podkoszulek z polskimi "mądrościami", "Bolesławca" i "Włocławka" do  kiełbasy i różnego badziewia  mniej lub bardziej potrzebnego. Na dole zaś jest restauracja, w której można zjeść pierogi, gołąbki, naleśniki, kiełbasę, ogórkową lub barszcz i całą masę ciast i ciasteczek napieczonych przez panie z Polonii, w tym i mnie. :) W pewnym momencie rozbrzmiewa śpiew polskiego chóru, prezentującego polski repertuar ludowy. Ten bazar ma swój urok. I dlatego lubię chodzić w ten dzień, powłóczyć się pośród stoisk, kupić różne rzeczy, zjeść gołąbki, które czasami wielkością bardziej przypominają wróbelki, pogadać ze spotkanymi znajomymi i po raz kolejny obiecać sobie z nimi, że musimy się częściej spotykać, by znowu wpaść na siebie na kolejnym bazarze.


Można się śmiać z bazaru lub naszych polonijnych imprez, zwłaszcza gdy patrzy się na nie z daleka. Ale ja, przez te lata nauczyłam się, że każda polonijna impreza jak bazar czy festiwal lub choćby nawet polskie stoisko w szkole czy w kościele organizowane na festiwale miltikulturowe wymaga wiele pracy ze strony tych, którzy je przygotowują. Wymaga pomysłowości i zaangażowania. Wielu gości takich bazarów zna Polskę właśnie od strony pierogów, gołąbków czy kiełbasy. Wielu ma korzenie polskie; wielu ma lub miało polskich znajomych i przyjaciół z dzieciństwa, dzięki którym otarło się o polskie tradycje, polską kuchnię i Polskę. Oni z chęcią przychodzą na te imprezy, zajadają się z zachwytem polskimi potrawami i ciastami, piją polskie piwo. Co roku czekają na bazar, gdzie nie zraża ich ani mały parking, ani kolejka do kasy po bileciki na obiad, ani ich cena, za którą spokojnie kupiliby w chińskiej czy tajskiej restauracji furę jedzenia, która starczyłaby im jeszcze na lunch następnego dnia. 

Na bazarze, lubię zjeść kapustę bazarową - specjalność Koła Pań. Przypadła mi do gustu od pierwszego spróbowania i dla niej wyłącznie trzymam książkę kucharską wydaną przez Koło. Słodkawo-kwaśna, z papryką. Ja czasem dodaję jeszcze troszkę cebulki, marchewki i jabłka. Pycha! Pierogi mięsne, zrobione przez Koło Pań, najlepiej smakują właśnie z taką kapustą!

ok. 1 kg kapusty kiszonej dobrej jakości
1/2 czerwonej papryki
1/2 szklanki wody
2-3 łyżeczki cukru

Opcjonalnie 
1/2 cebuli
1 jabłko
1/2 marchewki


Kapustę odcisnąć z nadmiaru soku. Dokładnie wymieszać z drobno pokrojoną papryką. Panie z Koła Pań drobią ją niemal na wióreczki, ale ja wolę grubiej pokrojoną kostkę. Przygotować zalewę z wody i cukru. Dodać do kapusty. Szczelnie zakryć i odstawić do lodówki na minimum 24 godziny.

Kapusta doskonale smakuje również i wtedy, gdy doda się do niej drobniutko pokrojoną cebulę oraz jabłko i marchewkę starte na tarce o dużych oczkach. My wolimy taką bogatą wersję i dlatego moja surówka jest inspirowana surówką Koła Pań, a nie jej dokładną repliką. 

























Polish Cultural Center
1714 18th Ave 
Seattle, WA 98122

Jesienny bazar odbywa się w pierwszy weekend listopada (sobota i niedziela)
Wiosenny bazar odbywa się w sobotę w weekend Niedzieli Palmowej





Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment