Do tej pory robiłam boeuf Stroganoff z przepisu z Kulinarnej Encyklopedii Świata. W części poświęconej kuchni rosyjskiej znalazł się i on. Ale wychodził bardzo płynny i pomidorowy. Był niezły, ale ... No właśnie - mało przypominał mi te, które inni zachwalali. Z czasem odkryłam, że w innych przepisach jest mniej przecieru, dodaje się wino lub koniak, no i musztardę, dla zaostrzenia smaku. Z podglądanych przepisów najbardziej przypadł mi do gustu przepis Jakuba Kuronia. I faktycznie - ten boeuf Stroganoff był najlepszym jaki jadłam. Naprawdę warto go zrobić.
900 g wołowiny
400 g drobnych pieczarek
1 duża cebula
2 łyżki mąki
200 ml czerwonego wina wytrawnego
150-200 ml śmietany kremówki
woda lub bulion do podlewania
2 łyżki przecieru pomidorowego
2 łyżki musztardy
2 listki laurowe
8 ziarenek ziela angielskiego
sól
pieprz
Mięso oczyścić z tłuszczyków i pokroić na nieduże paseczki (ok. 4-5cm x 1cm). Cebulę przekroić na pół, a następnie pokroić w talarki, a właściwie w półtalarki.
Na rozgrzaną patelnię wrzucić mięso. Nie dałam żadnego tłuszczu, a po chwili miałam sporo płynu - sosu własnego z wołowiny. Obsmażyć je ze wszystkich stron. Dodać cebulę i smażyć jeszcze chwilę, po czym posypać maką i wymieszać. Zalać czerwonym winem, dodać ziele angielskie i listki. Doprawić solą i pieprzem. Dusić pod przykryciem ok. godziny, aż mięso będzie miękkie. W razie potrzeby podlewać wodą lub bulionem.
Pieczarki umyć i pokroić na ćwiartki. Dodać do mięsa i dusić ok. 5 minut. Dolać śmietanę, a następnie dodać przecier pomidorowy i musztardę. Podawać z grubym makaronem, kluskami typu kopytka, kaszą lub bagietką.
No comments:
Post a Comment