I znowu zostały banany. I znowu powstał dylemat co z nimi zrobić, bo jedynie muszki Drosophila melanogaster wykazywały nimi żywe zainteresowanie. Tymczasem dość przypadkowo znalazłam przepis na ciasto bananowe z daktylami. Pomijając fakt, że w oryginale było pieczone z samorosnącej mąki (self-rising flour), której nie używam, przepis ten wydał się godny wypróbowania. Na tzw. oko dodałam proszek i sodę. Zmniejszyłam też ilość cukru - dojrzałe, a więc bardzo słodkie banany, miód i daktyle, też słodkie, sprawiają, że nie trzeba dawać zbyt dużo cukru. Wyszło bardzo dobrze, a jeszcze przed posmarowaniem miodem jego zapach sprawiał, że ciężko się było mu oprzeć. I choć nie wyglądało jak na obrazku z przepisu, zupełnie nas to nie zraziło - najważniejsze, że smakowało dobrze.
225 g mąki
1/2 łyżeczki cynamonu
175 g miękkiego masła
75 g cukru muscovado
3 łyżki miodu
2 jajka
! łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 dojrzałe banany - ok. 250g zważone ze skórką
100 g daktyli
50 g orzechów włoskich (lub pecan)
Banany rozgnieść i dobrze wymieszać z masłem. Dodać jajka a następnie wszystkie suche składniki i 2 łyżki miodu. Całość dobrze wymieszać na gładkie ciasto. Pod koniec dodać posiekane daktyle.
Formę wysmarować tłuszczem i przełożyć do niej ciasto. Z wierzchu posypać orzechami drobniutko posiekanymi. Piec ok. 70 minut w piekarniku nagrzanym do 320 F/ 160C do suchego patyczka. Po wyjęciu z piekranika przełożyć na kratkę i posmarować pozostałym miodem.
Inspiracja: BBC Good Food