Kuchnia z niespodzianką: #4 Kulinarnie po Seattle i okolicy: Shanghai Cafe w Bellevue

June 26, 2015

#4 Kulinarnie po Seattle i okolicy: Shanghai Cafe w Bellevue

Hand-shaven noodles

Shanghai Cafe w Bellevue to bezspornie nasza ulubiona restauracja chińska na Eastside. Od lat doskonała; nigdy nas nie zawiodła. Być może osoby pochodzenia chińskiego mogłyby mieć zastrzeżenia co do autentyczności serwowanych dań, ale przyznam, że mnie to nie przeszkadza. Wnioskując jednak z liczby chińskich gości przy stołach, restauracja ta serwuje naprawdę dobre chińskie jedzenie.

Shanghai Cafe oferuje olbrzymi wybór dań chińskich - w tym również wegetariańskich. Nie sądzę by ktokolwiek miał problem ze znalezieniem sobie potrawy, która przypadłaby do gustu. Można znaleźć tu wiele standardowych potraw, typu smażone makarony (fried noodles) z różnymi dodatkami, smażony ryż (fired rice) z dodatkami, wieprzowinę, wołowinę i drób przyrządzane na najróżniejsze sposoby. Najmniejszy jest wybór w dziale owoców morza - praktycznie wszystko się sprowadza do krewetek.

Hot and sour soup

Ze wszystkich zup jakie są podawane w Shanghai Cafe, hot and sour soup jest zdecydowanie najlepsza - i to nie tylko spośród zup w tej restauracji, ale w ogóle nie ma sobie równych. Gorąca, lekko pikantna i lekko kwaskowata zupa już sama w sobie mogłaby być daniem. Zupa ta bowiem zawiera duże ilości różnych grzybów i tofu. Smaku dopełnia suto dodana zielona cebulką.

Mushu pork

Pozostałe danie też są bardzo smaczne. Mushu pork, czyli wieprzowina smażona z kapustą i pieczarkami, a podawana wraz ze słodkawym sosem śliwkowym na plackach à la naleśniki jest rewelacyjną potrawą. Można ją jeść i tak jak się powinno, czyli właśnie z tymi plackami, jak i osobno lub z ryżem. A także z naszymi polskimi naleśnikami. Zaletą tego dania jest to, iż bez żadnego uszczerbku dla jakości można je odgrzać następnego dnia przesmażając na patelni.

Mongolian beef

Specjalnością Shanghai Cafe są tzw. hand-shaven noodles, czyli grube kluchy smażone z dodatkiem jajka, mięsa lub krewetek i szpinaku. Podobnie jak w przypadku zupy, te kluski nie mają sobie równych. W każdej innej restauracji wydają się być kiepską imitacją. Doskonała jest też wołowina Mongolian beef - soczysta, z pikantnym sosem, dużą ilością cebuli i szalotki, podawana na warstwie chrupiącego makaronu ryżowego. Choć zwykle jest w niej sporo suszonych papryczek, nie jest przesadnie ostra.

Obsługa w Shanghai Cafe jest przyjemna i sprawna. Zamówione potrawy trafiają na stół bardzo szybko - choć niekoniecznie w kolejności typowej dla obiadów europejskich. Zdarza się więc, że zupa pojawia się dopiero po tym, kiedy podano już inne potrawy. Ale taka jest specyfika chińskiego jedzenia. Jeśli się to zaakceptuje, wówczas zupełnie to nie przeszkadza. Dania są podawane tak, że można się nimi dzielić z innymi - na półmiskach. Obsługa chętna jest do pomocy z serwowanie im, zwłaszcza, gdy trzeba coś jeszcze przygotować, jak to się dzieje w przypadku wieprzowiny mushu i zawijania jej w placki. Nie zawsze bowiem potrawy się je tak, jak to sobie wyobrażamy.

Restauracja przygotowuje również potrawy na wynos, z czego niejednokrotnie korzystaliśmy. Jeśli się nie chce czekać na przygotowanie zamówienia, warto wcześniej zadzwonić. Inaczej czeka się gdy na stół trafiają kolejne potrawy, a inaczej, gdy trzeba poczekać na wszystko jednocześnie.

Restauracja oferuje do jedzenia i patyczki, i widelce. Nie trzeba o nie prosić. Patyczki są plastikowe, czyli dość śliskie, przez co wymagają dość dużej wprawy w posługiwaniu się nimi. Nie ma natomiast noży, co wielu nie przeszkadza. Wystrój restauracji kojarzy mi się bardziej ze schludną stołówką w domu wczasowym; na pierwszy rzut oka ciężko się nawet domyśleć, iż się jest w chińskiej restauracji. Nie ma tu zbyt wielu ozdób, które by nadały bardziej chińskiego charakteru. Nie stanowi to dla mnie jakiegokolwiek problemu, gdyż wszystko inne sprawia, iż chętnie zaglądam do Shanghai Cafe.