Rzec by można miłość od pierwszego wejrzenia. Rzecz jasna kulinarna. Spojrzałam na zdjęcie, przeczytałam przepis i wiedziałam, że to będzie hit kulinarny. I był. Potrawa niewyobrażalnie prosta w przygotowaniu, ale za to pozostawiająca trwały efekt smakowy. Wygląd ma mocno przeciętny i raczej niezbyt inspirujący czy zachęcający. Ale smakowo jest rewelacyjna. Kombinacja czosnkowo-kminowo-cytrynowa sprawiają, że zwykły kalafior staje się niezwykłym daniem.
Kiedyś pójdziemy do restauracji w Vancouver, gdzie jest specialite de la maison.
1 kalafior dość duży, choć nie ogromny
1/3 szklanki oliwy z oliwek
1 duża cytryna
1 łyżka kminu rzymskiego
1 łyżka przyprawy sumac
1 łyżeczka suszonego czosnku
sól do smaku
Opcjonalnie - kilka ćwiartek cytryny
Piekarnik rozgrzać do 430 F/ 215 C.
Kalafiora umyć i podzielić na mniejsze części. Cytrynę umyć - zetrzeć skórkę, a sok wycisnąć. Połączyć sok ze skórką. Dodać oliwę i przyprawy. Dobrze wymieszać.
W naczyniu do pieczenia ułożyć kawałki kalafiora i polać je sosem. Każdy powinien być dobrze obtoczony w sosie. Wstawić do piekarnika na ok. 30 minut. W połowie pieczenia kalafiora raz jeszcze obtoczyć w sosie, który zgromadził się na dnie naczynia i obrócić.
Podawać gorący. Kalafiora można dodatkowo skropić sokiem z cytryny.
Inspiracja: Everybody likes sandwiches
No comments:
Post a Comment