December 30, 2023

#34 Kulinarnie po Seattle i okolicy - Pressed w Kirkland

Po świątecznych szaleństwach, a już na pewno w okolicach Nowego Roku, nierzadko postanawiamy, że będziemy się lepiej odżywiać. Wiadomo - w okresie  świątecznym impreza goni imprezę, a na każdej podjada się zapominając mniej lub bardziej o swoich zdrowych nawykach. No bo czyż można się oprzeć pysznym ciastom i ciasteczkom lub twardo się trzymać swojego okienka jedzeniowego, gdy impreza zaczyna się już po jego zamknięciu? Nie znam nikogo, kto by się oparł tym pokusom! I właśnie tak przechodzimy przez listopad i grudzień, obiecując sobie, że już niedługo odrobimy wszelkie straty, a właściwie to zyski, jakie się zbierają w tym czasie. 😉

Print Friendly and PDF

December 09, 2023

Nalewka świąteczna

Kiedy wprowadziliśmy się do domu, nabrałam rozpędu z szykowaniem przetworów różnej maści. W tym właśnie nalewek. Bo choć nie jestem specjalnie dobrą kompanką do picia, to od czasu do czasu mam ochotę na jakiś ciekawy w smaku likier. Najbardziej lubię likiery czekoladowe lub "krówkę". Jednak święta nastrajają do czegoś innego - o smaku suszonych owoców czy piernika. Nalewkę bożonarodzeniową zrobiłam pierwszy raz wiele lat temu, w zamierzchłych przedinternetowych czasach, gdy znalazłam przepisy na różne nalewki w jakimś przysłanym mi piśmie. 
Nalewka dość szybko dojrzewa, więc wystarczy jej nawet tylko 2-3 tygodnie, by być gotową na święta. Ale oczywiście można zrobić ją wcześniej. Z pewnością jej to nie zaszkodzi. 
Print Friendly and PDF

December 06, 2023

Sernik z polewą żurawinową

O ile nie lubię sernika z zapieczonymi w nim brzoskwiniami, o tyle bardzo smakują mi serniki z owocami na wierzchu. Mogą być to kawałki owoców lub - jak w tym przypadku, gęsta owocowa, wyrazista w smaku polewa. Ten sernik to kwintesencja smaków świątecznych.  Łączy w sobie lekkość smaku sernika ze świątecznymi nutkami żurawin, cynamonu i goździka w tle. Warstwa kwaskowatych żurawin świetnie balansuje słodkość sernika. W okresie świątecznym to idealna pod każdym względem kombinacja. Warto wypróbować taki sernik, zwłaszcza, że nie jest on specjalnie pracochłonny, a z pewnością przypadnie do gustu. Z pewnością w okresie świątecznym będzie doskonałą odmianą od królujących na stołach ciast piernikowych czy z makiem.

Print Friendly and PDF

December 02, 2023

Miętowa kawa mokka (Peppermint mocha)

To już ten czas kiedy taka kawa smakuje lepiej niż kiedykolwiek. U nas rok temu stała się hitem świątecznym, choć jej początki były rozczarowujące. A to dlatego, że miała być niespodzianka, a tymczasem nie dotarły na czas zamówione dodatki, czyli syrop czekoladowy i miętowy. Ale od czego pomysłowość? Przecież można użyć kakao i kropli miętowych. Z czasem, gdy już pojawiły się syropy, ten czekoladowy został użyty, a miętowy... No cóż. Kropelkowy zamiennik rodem z polskiej apteki okazał się smaczniejszy. Głównie dlatego że mniej słodki. W okresie świąt, niemal każdego dnia ktoś lub kilka ktosiów piło sobie taką kawę. Jej zaletą jest to, że można zrobić ja na wiele sposobów. Podstawą jest espresso


Print Friendly and PDF

November 27, 2023

Sos spaghetti z pieczonych warzyw

Każdemu z nas zdarza się kupić więcej warzyw niż jesteśmy w stanie zjeść. A takie podwiędnięte i po przejściach lodówkowych, choć nadal spokojnie nadają się do konsumpcji, to niekoniecznie zachęcają nas do ich jedzenia. Najlepszym sposobem wykorzystania takich właśnie warzyw i dania im szansy na oczarowanie nas smakowo, jest podpieczenie ich i przerobienie na sos do spaghetti. Oczywiście na sos nie musimy brać takich warzyw - można użyć i te świeżo kupione, właśnie do wykorzystania w sosie 😉
Sos ten można podawać w wersji wegańskiej, w wersji bezmięsnej, a nawet z mięsem. Kolejną zaletą jest to, że nie ma on ścisłego przepisu - po prostu można wykorzystać różne warzywa, w różnych proporcjach. Efekt - zwłaszcza po domieszaniu świeżej bazylii - jest rewelacyjny. Sos jest bogaty smakowo, a bazylia nadaje mu świeżości i "włoskości" smaku. 

Print Friendly and PDF

November 20, 2023

Gołąbki z kaszy gryczanej z tartymi kartoflami

Gołąbki z kaszą gryczaną i kartoflami to kolejna potrawa zainspirowana listą potraw i produktów regionalnych i tradycyjnychKiedyś już próbowałam zrobić takie właśnie gołąbki, ale skusiła mnie bardziej wersja wzbogacona o kapustę kiszoną. Tym razem jednak postanowiłam trzymać się oryginału. 😉 
Te gołąbki są potrawą z rejonu podkarpacia, a dokładniej z rejonu leżajskiego. Tutaj można podziwiać nie tylko piękną przyrodę, ale i tradycyjną kuchnię wykorzystującą lokalne specjały - kasze. Jedną z takich potraw są gołąbki z kaszy gryczanej z tartymi ziemniakami polane sosem grzybowym. Jest to bardzo proste, choć bardzo sycące danie. Kiedyś gołąbki przygotowywano w tzw. żeleźniaku, który wstawiano do pieca chlebowego lub pieca kuchennego, czyli do tzw. brandury. Podawano je z sosem z grzybów suszonych lub świeżych. Kiedyś, z racji na pożywność gołąbków z kaszy z ziemniakami, podawano je w czasie ciężkich prac polowych. Dzisiaj to danie podawane na codzień i od święta. I oczywiście na festynach lokalnych, z racji tego, iż jest to potrawa regionalna. Podobnie jak w przypadku wcześniej już robionych potraw regionalnych, mój przepis jest połączeniem przepisów znalezionych w różnych miejscach, tak by jak najlepiej pasował do oryginalnego opisu gołąbków z kaszą gryczaną z kartoflami. 

Print Friendly and PDF

November 18, 2023

Wołowina bez tajemnic

Nikt tak dobrze nie operował nazwami wołowiny jak nasza kuzynka Ola z Krakowa. Zawsze byłam pełna podziwu dla jej biegłości w tej kwestii. Kiedy opowiadała o tym co jak gotowała używała terminów typu pierwsza krzyżowa, druga krzyżowa, rozbratel itd. Dla mnie wołowina była wołowiną i nic mi one nie mówiły. Oczywiście, że rozróżniam pewne części, ale nie do tego stopnia jak Ola. Ale ponieważ wychowałam się w zgoła innych realiach niż obecne, wołowina kiedyś dzieliła się dla mnie na ładną, czyli taką bez tłuszczyków i byle jaką, poprzerastaną tłuszczem, często nazywaną potocznie ochłapami. Dopiero w Stanach zmieniłam podejście do tego mięsa. Po pierwsze dowiedziałam się, że ta poprzerastana wcale nie jest byle jaka, bo z niej wychodzą świetne steki. Po drugie zaczęłam jeść wołowinę inaczej przygotowaną niż dotychczas - czyli właśnie steki lub taką w potrawach kuchni azjatyckich. 

Print Friendly and PDF

November 14, 2023

Ciasto żurawinowe z orzechami

 Doskonałe, proste ciasto z dodatkiem żurawin i orzechów oraz nutką pomarańczową. Idealne na Święto Dziękczynienia, kiedy i żurawin jest w bród, i nie ma za bardzo czasu na wymyślne ciasta. Znika tak szybko, że najlepiej zrobić je od razu z podwójnej porcji. Kwaskowate żurawiny świetnie balansują słodycz ciasta i lukru. 

W wersji oryginalnej było ono podawane z kruszonką, ale według mnie jest ona zbędna. Natomiast można je dodatkowo posypać orzechami - i dla dekoracji, i dla smaku. 

Ciasto to zrobiłam raz w wersji nieco wykwintniejszej wizualnie. Zamiast zwykłego lukru, zrobiłam lukier na bazie serka Philadelphia, a do dekoracji wykorzystałam czekoladki Merci - miało kształtem przypominać fortepian. I przypominało, a wykorzystane dodatkowe składniki nie zakłóciły jego oryginalnego smaku. 

Print Friendly and PDF

November 10, 2023

Makaron z kurkami w sosie marsala

Zaczęło się niewinnie od zdjęcia na Facebook'u - jedna z restauracji warszawskich zapraszała na swój specjał - tagliatelle z kurkami w sosie marsala. Zdjęcie wyglądało tak ładnie i zachęcająco, że postanowiłam dogodzić sobie i odwiedzić restaurację. A że byłam akurat w Warszawie, to nawet nie musiałam specjalnie długo czekać. Co tu będę kryć - danie mi smakowało, więc po powrocie do domu postanowiłam je odtworzyć. I też przypadło do gustu kolejnym smakoszom. Nagle się okazało, że nasze zapasy kurek są zbyt małe, bo co rusz ktoś miał ochotę na to kurkowe danie. 

Print Friendly and PDF

November 08, 2023

Kisiel z żurawin

O kisielu z żurawin nie raz słyszałam, ale jakoś nigdy go nie jadłam. W wyniku tych opowieści stał się dla mnie niemalże symbolem wykwintności kulinarnej, zwłaszcza, że kiedyś żurawiny nie były kiedyś tak łatwo dostępne. Od lat kupno żurawin nie stanowi już problemu, bo w okolicach Święta Dziękczynienia i świąt Bożego Narodzenia na ich brak nie można narzekać. A do tego wygląda przepięknie - ma głęboki rubinowy kolor i aksamitną konsystencję.

Kisiel żurawinowy, taki domowy jest naprawdę ciekawym smakowo deserem. Lekko kwaskowaty, a jednocześnie korzenny w smaku, świetnie pasuje na deser czy to po uczcie święta dziękczynienia czy wigilijnej, jak to kiedyś tradycyjnie podawano w Polsce. Odrobina bitej śmietany podkreśla smak kisielu. Chyba już nie muszę nikogo przekonywać, że warto skorzystać z sezonu żurawin i pokusić się o zrobienie kisielu na deser - czy to świąteczny, czy to taki zwykły. 

Print Friendly and PDF

November 05, 2023

Jagnięcina pieczona

Całymi latami słyszałam o tym jak okropnym mięsem jest baranina, ze względu na tłuszcz. I kiedy byłam w Norwegii, miałam okazję potwierdzić te opinie. U farmera, u którego pracowałam, podano kiedyś baraninę. Była wstrętna - otoczona grubą warstwą tłuszczu, o nieprzyjemnym zapachu. Nawet nie jedząc go, miałam trudność z jedzeniem mięsa. Uznałam, że nigdy więcej nie dam się namówić na baraninę. Potem instruowano mnie, że jak się odpowiednio ją przerobi, zamarynuje, natrze ziołami i odczyni różne inne egzorcyzmy kulinarne nad nią, to robi się dobra, ale jakiś ciężko było mi w to uwierzyć. Minęły lata, w czasie których zostałam przekonana do wątróbki przy pomocy delikatnych wątróbek cielęcych, które były nieporównywalnie smaczniejsze od tych wołowych. Sprawiły, że choć nadal nie byłam fanką wątróbki, to stała się ona dla mnie jadalna i to bez większego bólu.  Kiedy więc zobaczyłam w sklepie pucki z jagnięciny, przemyślałam sprawę. Niejako przez analogię do wątróbki wołowej i cielęcej, uznałam, że baranina ma się do jagnięciny  jak wołowina do cielęciny, więc można dać jej szansę. I faktycznie tak jest. Jagnięcina, podobnie jak cielęcina, jest delikatnym mięsem w niczym nie przypominającym wersji starszej, czyli baraniny. Od tej pory niejednokrotnie piekłam całe pucki jagnięce, którymi wszyscy się zajadali - czy to w postaci pieczeni do obiadu czy to zimnym mięsem na kanapkach.

Print Friendly and PDF

November 03, 2023

Gołąbki bez zawijania i bez ryżu

Nie będę kryć, że gołąbki bez zawijania przywołują skojarzenia z memami, które pojawiają się czasem w mediach społecznościowych - lodów czy ciastek bez jajek, cukru, laktozy, glutenu, kalorii itd. Ale w sumie mamy przecież leniwe pierogi, więc czemu i nie leniwe gołąbki? Choć akurat takie obskubane gołąbki bez zawijania bardziej przypominają oryginalne niż leniwe pierogi przypominają pierogi z serem. Kiedyś takie gołąbki były sposobem na przemycenie kapusty, pracowicie zdejmowanej z gołąbków przez dzieci. Wmieszana w masę gołąbkową zupełnie im nie przeszkadzała! Wcinały je ze smakiem, nie zdając sobie sprawy, że jedzą i kapustę. 😉 Z czasem panny dorosły i do kapusty, i teraz takie obskubane gołąbki bez zawijania są robione dla smaku. Te są wybitnie delikatne. Zrobione zostały wykorzystując resztki kapusty z gołąbków z kaszą i kartoflami. Zawsze powstaje dylemat jak ją zużyć - zwykle gołąbkom towarzyszą łazanki. Ostatnio robiłam kapustę z grzybami, a to kolejny sposób. Na delikatność wpłynęło także dodanie tartego kalafiora  zamiast ryżu. Tradycyjnie też były zrobione z mielonego mięsa z indyka, co już samo w sobie wpływa na ich delikatność, a tu dodatkowo pozwoliło się wybić smakom warzyw. Przyznam, że ostateczny efekt mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. 

Print Friendly and PDF

October 31, 2023

Tarta ze śliwkami i masą migdałową

Zanim zaczniemy delektować się wypiekami świątecznymi, jeszcze jedno ciasto na pożegnanie jesieni. Kombinacja śliwkowo-marcepanowa nie jest mi obca. Nie raz, nie dwa robiłam ciasteczka francuskie z masą marcepanową i śliwkami, i zawsze cieszyły się powodzeniem wśród smakoszy.  De facto uważam ją za tak smaczną, że tylko czekałam na pretekst, by zrobić taką właśnie tartę. I dzisiaj się pojawił. A że udało mi się do dzisiaj przechować śliwki, to powstała tarta śliwkowa. Mało kto zdołał się jej oprzeć i zniknęła w oka mgnieniu. 

Print Friendly and PDF

October 28, 2023

Dyniowe ciasteczka z czekoladą - wersja bezglutenowa

Ciasteczka dyniowe z czekoladą to u nas nie nowość. Od lat każdej jesieni powstaje kilka porcji tych smakołyków. Jednak po raz pierwszy robiłam je w wersji bezglutenowej, ze względu na to, iż częstowałam nimi dzieci z alergiami. Stąd też różnią się od mojego oryginału i brakiem orzechów, zwykle dodawanych przeze mnie, i właśnie tym, że są bezglutenowe. Zaskoczyły mnie pozytywnie, bo były naprawdę smaczne, choć według mnie bardziej suche niż te oryginalne. Ponieważ nie piekłam nigdy nic bezglutenowo, poradziłam się osób mających z tym doświadczenie. I jak się okazało, nie taki diabeł straszny, zwłaszcza, że można kupić mąki 1:1 bezglutenowe, które są mieszanką różnych mąk, dzięki czemu zastępują zwykłą mąkę. Być może nie jest to odkrycie na miarę Kolumba, ale dla mnie była to nowość. Taka właśnie mieszanka sprawdziła się idealnie. No a reszta była znana z wcześniejszych produkcji, choć przepis nieco się różnił od mojego. Ciasteczka sprawdziły się idealnie, gdyż smakowały wszystkim dzieciom, w tym dziecku z celiakią, które jest niejadkiem. Wrąbała swoją porcję i porcję, jaka została po nieobecnej koleżance. Lepszej rekomendacji nie trzeba. 😉


Print Friendly and PDF

October 26, 2023

Czernickie pierogi z mięsem i kaszą gryczaną

Czernickie pierogi z mięsem i kaszą gryczaną to kolejna propozycja kulinarna zainspirowana stroną Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, na której można znaleźć listę potraw i produktów regionalnych i tradycyjnych. I kolejne pierogi, które można przygotować zarówno jako samodzielne danie, jak i zagospodarowując resztki mięsa i ugotowanej kaszy. Tym razem to specjał z Czernic Borowych, które znajdują się w północnej części województwa mazowieckiego w zachodniej części powiatu przasnyskiego. Mazowsze zawsze słynęło z tego, że na jego terenach uprawiano najróżniejsze dobra, w tym zboża. Od przedwojnia był tu młyn, w którym przerabiano je na mąki. Ponieważ uprawiano tutaj także i grykę, stała się ona dość istotnym składnikiem potraw. Nic więc dziwnego, że trafiła w postaci kaszy do pierogów. Ten przepis jest nieco zmodyfikowaną wersją przepisu Koła Gospodyń Wiejskich, które działają w Czernicach i na wszelkie festyny i uroczystości lokalne lepią takie właśnie pierogi. 


Print Friendly and PDF

October 20, 2023

#33 Kulinarnie po Seattle i okolicy - Toulouse Petit Kitchen and Lounge w Seattle

Kuchnia nowoorleańska nie jest nam obca. Mieliśmy okazję delektować się nią w czasie pobytu w Nowym Orleanie i okolicach. Bardzo smakowały nam ryby pieczone niemal do granicy przypalenia, w bardzo gorącym piekarniku (blackened fish), zupa żółwiowa, smażone zielone pomidory, beignets i inne smakołyki. Toulouse Petit Kitchen and Lounge kojarzy mi się z moją przyjaciółką z pracy, Angelą, która zaprosiła mnie tu na brunch z okazji swoich urodzin. Był to przedśpiew tego, co nas czeka w Nowym Orleanie. I choć miałyśmy po moim powrocie powtórzyć ten wypad do 
Toulouse Petit Kitchen and Lounge, nigdy się to nie udało. Krótko po naszym powrocie z wycieczki do NOLA przyszła pandemia, a zaraz potem, okazało się że Angela ma raka. I choć nie poddawała się i walczyła do końca, w kwietniu zmarła. Do ostatniego dnia wierzyła lub chciała byśmy wszyscy myśleli, że wierzy w wyzdrowienie. Nie wiem jak to się stało, ale nie zostało mi żadne zdjęcie z Angelą, choć pracowałyśmy razem kilka lat. Nie mam zdjęcia nawet z naszego wspólnego wyjścia do Toulouse Petit i do Amazon Spheres. I choć już bez Angeli, przy pierwszej okazji, wybrałam właśnie tę restaurację na specjalny rodzinny obiad. I była to bardzo dobra decyzja, bo jedzenie tutaj jest naprawdę pyszne.
Print Friendly and PDF

October 11, 2023

Bourdaloue czyli tarta migdałowo-gruszkowa

Francuskie ciastka morelami (i kremem migdałowym) oraz z ciastka z kremem migdałowym, brzoskwiniami i śliwkami zawsze nam bardzo smakowały. Nic więc dziwnego, że tarta z kremem migdałowym i gruszkami, czyli tarte amandine aux poires  lub po prostu Bourdaloue, to miłość od pierwszego wejrzenia, a właściwie pierwszego kęsa. Dawno temu w Trader Joe's podobna tarta była do kupienia w wersji mrożonej - prosto z Francji. Piekło się ją pół godziny i siup - na stół wjeżdżało pycha ciasto. Niestety jak to bywa z dobrymi rzeczami, w pewnym momencie znikła i już nigdy nie wróciła.  Czas więc było samemu ją zrobić. Jest pyszna! Intensywna i bogata w smaku, idealnie pasująca do gorącej gorzkiej herbaty, zwłaszcza w szary, jesienny wieczór kiedy potrzeba nam czegoś ekstra smakowitego. 

Przepis na tartę wymyśliłam sama. Wykorzystałam bazę z ciasta na babeczki i mazurki, a masa migdałowa na wzór tej, której używałam do ciasteczek z brzoskwiniami czy śliwkami. No i gruszki - dojrzałe, choć jędrne. Całość rozpływa się w ustach i nawet nie wiadomo kiedy sięga się po drugi kawałek. 

Print Friendly and PDF

October 06, 2023

Sernik na zakończenie lata z duszonymi śliwkami i brzoskwiniami

Nie jestem fanką sernika z brzoskwiniami. Jest to dla mnie tak samo niepotrzebny wtręt jak spód sernika. Zjeść można, ale bez tych dodatków sernik byłby lepszy. 😉 Ale czym innym jest sernik z owocami będącymi częścią masy serowej, a czym innym ten, w którym owoce są wcześniej przygotowane i wyłożone na wierzchu. Brzoskwinie i śliwki pieczone lub podduszone z dodatkiem cytryny i wanilii same w sobie są pysznym deserem lub dodatkiem do lodów. Czemu więc nie spróbować ich w wersji sernikiem? Idealnym do takiej kombinacji wydał mi się sernik, który oryginalnie piekłam z marakują. I faktycznie! Wyszedł bardzo smaczny sernik z owocami. Na zakończenie lata. Lub początek jesieni. 


Print Friendly and PDF

September 22, 2023

Zupa z cukinii i bobu

Robi się coraz chłodniej i  zupy powolutku wracają na nasze stoły. Póki jeszcze można kupić najsmaczniejsze cukinie w różnych kolorach, warto więc zrobić te zupę-krem. Oczywiście i później też można ją przygotowywać, zwłaszcza, że cukinie są dostępne cały rok, a i bób można zawsze kupić w sklepach śródziemnomorskich. Jednak teraz z lokalnych cukinii, trafiających w nasze ręce niemal prosto z "krzaczka", jest ona najsmaczniejsza. Z kolei mrożony bób wręcz nawet ułatwia zrobienie zupy, bo jest już obrany i wystarczy go tylko krótko gotować z innymi składnikami. 

Print Friendly and PDF

September 16, 2023

#32 Kulinarnie po Seattle i okolicy - Café Campagne

Nasza kolejna wizyta w restauracji francuskiej przy okazji wyjścia do teatru. Tym razem wybraliśmy się na "Lemiz", czyli Les Miserable, czyli Nędzników. Nie żeby zajadali się oni wykwintnymi daniami, ale by zrobił się nam wieczór francuski. Dzięki temu mieliśmy kolejne udane doświadczenie kulinarno-artystyczne, choć restauracja dość znacząco różniła się od odwiedzonego nieco wcześniej Place Pigalle. Tu nie czuło się od wejścia atmosfery francuskich restauracji - z charakterystycznymi krzesłami, białym obrusem czy małymi wazonikami kwiatów. Ale jedzenie bardzo nam smakowało, a to jest najważniejsze. 
Print Friendly and PDF

September 11, 2023

Pierogi z bobem i mięsem z Dobryniowa

Kuchnia regionalna, zarówno polska, jak i innych krajów zawsze mnie fascynowała. Podróżując zawsze staram się skosztować specjałów lokalnych - może nie wszystkich, ale jednak wielu. No i oczywiście najlepiej w wersji tradycyjnej, a nie hotelowej, przerobionej na potrzeby turystów. Będąc w Meksyku, wbrew wszelkim ostrzeżeniom, jadałam tzw. uliczne jedzenie i było rewelacyjne. Takich taco nie można było wtedy zjeść nigdzie ani w USA, ani w innych krajach. Dzisiaj nikogo taco z rybą czy krewetkami nie zaskakują, ale wtedy były nieznane. Nie zdołałam zjeść tylko taco z móżdżkiem, na które namówił mnie kolega z pracy, Benito. To akurat mnie nie zdziwiło, bo móżdżek nigdy nie był czymś co mi smakuje. Jedynym wyjątkiem była kanapka z tymże, jaką podzieliła się ze mną kiedyś Edyta. No, ale jej mama świetnie gotowała, więc nic dziwnego, że i móżdżek umiała tak zrobić, że był dobry. Wracając do lokalnych specjałów, to z kolei taco z ozorkami były naprawdę zaskakująco niezłe. Gdybym wtedy nie zaryzykowała, nigdy nie poznałabym smaku prawdziwej kuchni meksykańskiej, a nie tej przygotowanej dla turystów. I choć wcześniej już lubiłam próbować lokalnych potraw, to utwierdziłam się w przekonaniu, że jest to naprawdę warte - zarówno gdy się podróżuje i ma ku temu okazję, jak i gotując samemu. 

Print Friendly and PDF

September 05, 2023

Pieczone figi

Kiedyś znałam tylko figi suszone. I bardzo je lubiłam. Fascynowały mnie pestkowe środki fig, pełne smaku i słodyczy. A przy tym były takie egzotyczne. Nie umiałam sobie wyobrazić ich w wersji świeżej, rosnących na drzewach. Z czasem poznałam smak świeżych fig oraz konfitury z fig, która jest świetnym dodatkiem do takich serów jak brie czy kozi. Figi zaskoczyły mnie kiedy przeprowadziłam się na Zachodnie Wybrzeże. Wracaliśmy przez park na Mercer Island po pokazach lotniczych Blue Angels gdy zobaczyłam je na drzewach rosnących sobie wzdłuż drogi. Wtedy po raz pierwszy spróbowałam ich na świeżo. Ich smak był oczywiście zupełnie inny niż tych suszonych.  Print Friendly and PDF

August 29, 2023

Jagodzianki z kruszonką

Kiedy testowałam jagodzianki w Warszawie, dowiedziałam się, że główna różnica między nimi, czyli ilość jagód wpakowanych do ciasta wynika przede wszystkim ze sposobu nadziewania. Te z największą ilością jagód są robione metodą miseczkową, pozwalającą wpakować sporo jagód. Postanowiłam więc wypróbować ją z całkiem niezłym efektem. Nigdy też się nie zastanawiałam nad proporcjami ciasta do jagód, ale według cukierników z tych najlepszych cukierni wyrabiających jagodzianki, powinno być wagowo tyle samo jagód co ciasta. 

Do zrobienia tych jagodzianek wykorzystałam mój sprawdzony i ulubiony przepis na ciasto drożdżowe. Początkowo wahałam się czy nie spróbować innego, ale uznałam, że mój pyszny pewniak będzie najlepszy. 
Print Friendly and PDF

August 25, 2023

Pan con tomate, czyli grzanki z pomidorami

Takie grzanki zawsze będą mi się kojarzyć z Zafonem i Labiryntem duchów, jego ostatnią książką z cyklu o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Alicja Gris, główna bohaterka, właśnie nimi się delektuje. W rozmowie z Vargasem, jej szefem, którego fascynuje, że w Barcelonie wciera się pomidory w chleb, odpowiada, że dziwi ją "czemu nikt na świecie tak nie robi".

W gorący dzień, kiedy tak na dobrą sprawę nic nam specjalnie nie pasowało na obiad poza gazpacho i czymś lekkim do niego, właśnie te grzanki stały się tym czymś lekkim. Wystarczy kilka kromek chleba, nawet takiego lekko czerstwego, pomidory, oliwa i czosnek. Chwila moment i jest świetna przekąska. 

Print Friendly and PDF

August 20, 2023

Brzoskwinie pieczone z czekoladą

Super prosty i bardzo letni przepis na brzoskwinie zapiekane z czekoladą i ciasteczkami amaretto. Przepis pochodzi z filmiku  Włoskiej Akademii Kulinarnej, zaprezentowanego na Instagramie. Jak zapewniał szef Emilliano Castagna  mówiący o sobie makaroniarz 😉 - super prosty i super łatwy. No i nie dało się odzobaczyć tego przepisu i zapomnieć takich zapewnień. I taki naprawdę jest ten przepis. A do tego smaczny, zwłaszcza, jeśli się lubi pieczone brzoskwinie. Oczywiście najsmaczniejszy jest na świeżo, gdy rozpływają się one w ustach, a całość kusi zapachami. 

Początkowo sceptycznie odnosiłam się do dodawania ciasteczek, ale przyznaję, że bez nich nadzienie nie byłoby tak smaczne i tak zgrane smakowo z brzoskwiniami. 

Tak przygotowane brzoskwinie można też podać z lodami waniliowymi. 

Print Friendly and PDF

August 16, 2023

Zupa z cukinii z czosnkowymi grzankami

Ta zupa z cukinii przypadła do gustu dokładnie wszystkim w naszym domu. A to nie lada sukces, bo do tej pory tak się nie zdarzyło. Powstała przypadkowo na obiad z gościem i okazała się strzałem w dziesiątkę, pomimo iż wygląd nie do końca odzwierciedla jej walory smakowe. A to dlatego, że jest zrobiona z żółtej cukinii, a nie zielonej, która jest znacznie bardziej fotogeniczna. Słowem to zupa z gatunku lepiej smakuje niż się prezentuje. Ale warto ją zrobić. 

Zupę można przygotować na bulionie mięsnym, a także w wersji wegetariańskiej lub wręcz wegańskiej na bulionie warzywnym i z dodatkiem wegańskiej śmietany.

Print Friendly and PDF

August 14, 2023

Zawijane jagodzianki z serem

Dawno już nie robiłam jagodzianek, a po szaleństwach w Warszawie nie tylko nieco za nimi zatęskniłam, ale przede wszystkim narobiłam innym smaku na nie. Czas najwyższy zrobić jagodzianki, a przy okazji wypróbować nowy pomysł. Wykorzystując wypróbowany przepis na ciasto, zrobiłam nie tyle tradycyjne jagodzianki, co zawijane jagodzianki z serem. Wyszły całkiem fajnie, a na świeżo smakowały po prostu rewelacyjnie. Ciężko było się im oprzeć. Niestety. No ale przecież nie można non stop pilnować się i ograniczać - czasem trzeba pozwolić sobie na chwileczkę zapomnienia, zwłaszcza, jeśli jest to czasem i nie ma się na sumieniu innych przewinień. 😉 Na i lato nie trwa wiecznie, a co tu dużo mówić - jagodzianki czy też ciastka z jagodami najlepiej wtedy smakują. 

Print Friendly and PDF

August 11, 2023

Makaron fettuccini z kremowym sosem tuńczykowym

Fettuccine col Sugo di Tonno con Aglio e Panna, bo taka jest nazwa włoska tego dania, wpadło mi w oko bardzo przypadkowo i nawet nie umiem odtworzyć gdzie. Jest to chyba najprostszy przepis na makaron po włosku. A do tego przepyszny! Wykonanie całości zabiera tyle czasu, ile zajmuje ugotowanie makaronu. Resztę robi się chwilkę. Idealne dla adeptów sztuki kulinarnej i na obiad/lunch w dniu, gdy się jest zaganianym i nie ma czasu na dłuższe gotowanie. 
To nie pierwszy włoski przepis na sos z tuńczykiem z puszki zasmakowany przez nas. Już wcześniej polubiliśmy spaghetti po sycylijsku. Ale jak podaje Marcella Hazan, autorka książki Marcella's Italian Kitchen, z której pochodzi ten przepis, smak tuńczyka zmienia się w trakcie gotowania i nie zawsze dobrze to wpływa na jakość sosu i ogólne wrażenia smakowe. W tym przypadku sos nie wymaga gotowania - składniki miesza się w misce, a na koniec dorzuca gorący makaron. Jego ciepło sprawia, że makaron i sos pozostają ciepłe. Ja dodatkowo podgrzałam miskę, by nie ochłodziła ona składników sosu. 

Print Friendly and PDF

August 03, 2023

#11 Podróże kulinarne - polskie smaki, czyli ranking jagodzianek w Warszawie

W lipcu testowałam jagodzianki w Warszawie, by przekonać się, które są najlepsze. W sumie spróbowałam 10 jagodzianek z 9 cukierni. Zachęciło mnie do tego przede wszystkim to, że w Warszawie pojawiło się wiele nowych piekarni i cukierni, których nie znałam, a także dyskusje o jagodziankach. Ponieważ od czegoś trzeba zacząć, skorzystałam z artykułu w magazynie Kukbuk, oceniającego jagodzianki w 2022 roku. Na tej podstawie, zrobiłam listę miejsc do odwiedzenia. Starałam się nie czytać recenzji, by nie sugerować się w żaden sposób, choć oczywiście nie było to w pełni możliwe, bo już sam ranking Kukbuka dawał pewne sugestie. Ale na mojej liście spisałam cukiernie w losowym porządku, by jak najbardziej wyeliminować szansę nastawienia się w ten czy inny sposób. Z kolei w wyborze miejsc do degustacji jagodzianek, kierowałam się bardzo prozaicznym kryterium - możliwością dotarcia do cukierni/piekarni - przed wszystkim na piechotę, by spalić ekstra kalorie. 🤭 Nie zawsze mi się to udało, ale wcale nie żałuję, bo poznałam wiele nowych miejsc w Warszawie, których wcześniej nie znałam. Kiedy już prawie zakończyłam swoje testowanie według mojej oryginalnej listy, w Wyborczej ukazał się ranking tegorocznych jagodzianek, skąd wzięłam jeszcze jeden adres. Akurat szłam do cukierni Ciastko z dziurką, gdy zadzwoniła do mnie Edyta, wiedząca o moich poczynaniach, a nawet nieco mi w nich towarzysząca, i opowiedziała o artykule z Wyborczej z rankingiem jagodziankowym. Stąd też czekając na jagodzianki w Ciastu z dziurką postanowiłam wpaść do Eteru, o którym napomknęła, nie podając szczegółów co do miejsca, by mnie nie sugerować. I była to doskonała decyzja. Z kolei następnego dnia, wpadłam jeszcze do cukierni Dej, o której co prawda czytałam w Kukbuku, ale nie planowałam odwiedzić z racji odległości, a bardziej nawet tego, iż nie kojarzyłam gdzie jest. 
Trafiłam tu nieco przypadkowo, idąc zrobić zdjęcie muralu Kory i Krystyny Sienkiewcz. Drepcząc od metra w kierunku ulicy Żeromskiego, właśnie po ulicy Płatniczej, zastanawiałam się skąd ja znam tę nazwę, skoro nigdy tu nie byłam. No i wyjaśniło się, gdy nagle zobaczyłam cukiernię Dej, a w niej dwa rodzaje jagodzianek - zwykłe i wegańskie. 

I tak oto stworzyłam moją własną, subiektywną listę najlepszych jagodzianek w Warszawie. W przypadku pierwszego miejsca, nie byłam w stanie rozstrzygnąć, która jagodzianka na nie bardziej zasługuje. Obie były rewelacyjne i obie dostały pierwsze miejsce. 🫐 

Print Friendly and PDF

July 28, 2023

Pęczakowe kaszotto z warzywami

Tym daniem zajadałyśmy się w okresie zimowym, wykorzystując warzywa sprowadzane głównie z Meksyku oraz puszkowe. Co tu jednak dużo mówić - teraz latem, kiedy są świeże warzywa, jest ono jeszcze lepsze. Nic nie zastąpi smaku świeżych, lokalnych warzyw - zbieranych, gdy dojrzeją, a nie gdzieś w transporcie. Do tego kasza pęczak - nie jestem jej fanką, a wręcz jej unikałam, ale przyznam, że jedząc to właśnie danie zmieniłam podejście do pęczaku. W kombinacji z warzywami jest naprawdę dobry i w niczym nie przypomina  podawanego pęczaku podawanego w wersji gotowanej jako dodatek do mięs lub jako podstawę krupniku. 
Kaszotto może stanowić samodzielne danie a może być też dodatkiem do dań mięsnych - zamiast kasz podawanych bez żadnych dodatków, ryżu, makaronów czy ziemniaków. 

Print Friendly and PDF

July 01, 2023

Paszteciki z kapustą i grzybami z ciasta francuskiego

Prostsza i szybsza w wykonaniu wersja pasztecików z kapustą i grzybami, zrobiona z gotowego ciasta francuskiego. Zawsze mam kilka arkuszy ciasta francuskiego, by móc szybko zrobić czy to właśnie takie paszteciki, czy ciastka ze śliwkami, łódeczki z tryskawkami, ciasteczka z kremem migdałowymi i owocamiciastka z morelami czy rożki francuskie z jabłkami , rożki z rabarbarem czy rożki z wiśniami.  I wiele, wiele innych ciasteczek. Według mnie ciasto francuskie pozwala zrobić delikatne, pyszne i elegancko prezentujące się wytrawne i słodkie wypieki bez wysiłku. 
Print Friendly and PDF

June 28, 2023

Spalony garnek - jak doczyścić

Nawet najlepszym kucharkom i kucharzom zdarza się coś w kuchni spalić. Moje najbardziej spektakularne przypalenia zazwyczaj wynikały z rozkojarzenia - zaczynałam coś gotować, zabierałam się za inną rzecz i ... zapominałam o tym, że nastawiłam do podgrzania to czy tamto. Pół biedy, gdy tylko spaliłam garnek - gorzej, jak uruchomiłam przy okazji alarm w całym domu, a jeszcze gorzej, gdy przy okazji smród spalenizny pozostawał z nami jakiś czas, przypominając o tym, co się stało. Spaleniem garnka przestałam się przejmować, gdy odkryłam metodę z proszkiem do prania. Ma ona tę zaletę, że nie tylko pozwala uratować garnek, ale i często łagodzi zapach spalenizny. 


Print Friendly and PDF

June 25, 2023

Jajka-słoneczka za chmurką

Dawno temu, kiedy dzieci były małe, taką nazwą zostały okrzyknięte jajka sadzone, smażone w taki sposób, by na żółtku wytworzyła się biała "chmurka". I tak już zostało. Kiedy przychodził moment decyzji jakie jajka będziemy jeść, zawsze odróżniały jajka słoneczka od jajek słoneczek za chmurką. Przy ich smażeniu ważne jest to, by żółtka nie ścięły się w środku i nadal smakowały jak klasyczne sadzone. Podane w towarzystwie letnich pomidorów i młodych kartofli oraz maślanki czy białego chłodniku lub chłodniku z ogórków małosolnych są świetną propozycją lekkiego obiadu na upalne letnie dni. 

Print Friendly and PDF

June 07, 2023

Paszteciki z białą kapustą i grzybami

Paszteciki z kapustą i grzybami to żadna nowość w naszym domu. Tyle że zawsze była to kiszona, a nie słodka kapusta. 
Może to dziwne, ale zaskoczyły mnie smakiem - słodka kapusta wydawała mi się nieco zbyt mdła do takiej kombinacji. O jakże się myliłam. 😉  Jednym słowem,  warto czasem zrobić coś inaczej. I to właśnie było to czasem - rzec by można podwójnie warte. Czemu podwójnie? Poza odkryciem świetnej kombinacji smakowej - nieco późno, ale lepiej późno niż wcale, to jeszcze uwolniłam nas od sztampy kulinarnej. Zazwyczaj mamy w domu taki kulinarny tandem - najpierw są  gołąbki, a potem łazanki zrobione na bazie resztek kapusty, czyli tych niewykorzystanych liści, które były zbyt małe by stać się gołąbkami. Ostatnio, kiedy gołąbki pojawiły się z różnych względów dość często, nie miałam już ochoty na kolejną porcję łazanek. A do zagospodarowania zostały resztki kapusty. Były też w domu pieczarki. I tak powstał farsz. Był tak pyszny, że trzeba było się powstrzymywać przed wyjadaniem go bez niczego. W pasztecikach ten farsz był strzałem w dziesiątkę i świetną odmianą od łazanek, zawsze towarzyszącym gołąbkom. 

Print Friendly and PDF

May 30, 2023

Pink martini

To jeden z najlepszych drinków jakie piłam. Bardzo delikatny, ale nadal pozwalający rozkoszować się smakiem. Jest on nieco wzorowany na klasycznym drinku Cosmopolitan, ale zdecydowanie różni się od niego przez dodatek soku grapefruitowego. No a przy tym ślicznie wpasował się w jedną z moich ulubionych grup - Pink Martini. I w  prezent jaki dostałam - bilety na ABSOLUTNIE REWELACYJNY koncert właśnie tej grupy. 

Zaletą Pink Martini jest to, że w zależności od tego ile dodamy słodkiego syropu (Simple Syrup) może on być bardziej wytrawny (kwaskowaty) lub deserowy (słodki). W każdej wersji jest świetny - zwłaszcza w ciepłe letnie dni. 

Do wykończenia drinku warto wykorzystać cukier w różowym kolorze


Print Friendly and PDF

May 27, 2023

Kurczak w sosie curry

Nie będę udawać, że  jest to danie tajskie czy hinduskie, bo nie jest. Jednak nie zmienia to faktu, że jest to po prostu smaczna potrawka z kurczaka w sosie curry, która u nas w domu pojawia się dość często. Podana z ryżem basmati, świetnie nawiązuje smakowo do kuchni hinduskiej. 

Przepis na tę potrawkę znalazłam dawno temu na butelce sosu curry. No i tak się zaczęło. Od tej pory co jakiś czas robię tak kurczaka, zwłaszcza, gdy potrzebuję szybkiego obiadu. Przez wiele lat robiłam ją z gotowym sosem curry, a ostatnio zaczęłam sama robić sos. Można do tego wykorzystać zarówno pastę curry jak i dobrą (ulubioną) przyprawę curry w proszku. No i oczywiście warzywa, bo bez nich potrawka nie może się obyć. 

Print Friendly and PDF

May 20, 2023

#31 Kulinarnie po Seattle i okolicy - Place Pigalle Restaurant and Bar

Zupełnie przypadkowo trafiliśmy do tej restauracji. Przed wyjściem do opery, chcieliśmy zjeść coś francuskiego - wszak La Traviata, choć skomponowana przez Włocha, rozgrywa się w Paryżu i okolicach. Ot, taki nieszkodliwy snobizm. 😉 Ponieważ restauracja, którą chcieliśmy odwiedzić miała tego dnia zamkniętą imprezę, zaczęliśmy szukać alternatywy. Przyznam, że nie byłam zachwycona lokalizacją - centrum Seattle nie jest dobrym miejscem do parkowania i próba znalezienie sensownego miejsca potrafi zabrać czas i zniszczyć przyjemność wyjścia do restauracji. Ale w sumie nie było tak źle. No i samą wizytę w Place Pigalle uważam za jedno z lepszych doświadczeń kulinarnych ostatnich tygodni czy nawet miesięcy.


Print Friendly and PDF

May 18, 2023

Ciasteczka z maszynki

Chyba wszyscy wychowani w czasach PRLu pamiętają ciasteczka z maszynki do mielenia mięsa, dodatkowo zaopatrzonej w specjalną, acz super prostą, nakładkę z różnymi wzorkami. Nawet jeśli ich nie robili, to z pewnością gdzieś je jedli lub nawet kupowali. Znają je zresztą nie tylko PRLowcy, ale i osoby z innych krajów bratniego bloku - kiedy podałam je do herbaty, gdy odwiedzili nas znajomi Ukraińcy, od razu wywołały wspomnienia i pytania w stylu "a jadaliście to...", "a mieliście to...", "a znacie tamto....". I jak to bywa w takich sytuacjach okazało się po raz kolejny, że nasze kuchnie wiele się nie różnią. 

Ciasteczka z maszynki kojarzą mi się także ze świniobiciem. Nie żebym w nich brała udział. Tzw. ćwiartkę też tylko raz miałam okazję nabyć i było to interesujące przeżycie. 😉 Ale często robiono je na smalcu lub na skwarkach. Były kruche i przepyszne. Same pchały się do buzi. A potem odeszły w zapomnienie, by powrócić gdy nastała moda na sentymentalne kulinaria. A może mnie się tak zdaje przez to, że wyjechałam? Ale chyba nie, bo o ile kiedyś podawano je do herbaty/kawy niemal w każdym domu, o tyle teraz nigdzie ich nie dostaję. Teraz bardziej niż z PRLem kojarzą mi się z ciasteczkami dodawanymi czasem do kawy w jakiejś elegantszej kawiarni czy też z imprezami typu afternoon tea. 


Print Friendly and PDF

May 15, 2023

#30 Kulinarnie po Seattle i okolicy - Queen Sheeba

Queen Sheeba nie jest tak oczywistym wyborem restauracji, chyba że chce się spróbować czegoś naprawdę nowego. Kuchnia etiopska z pewnością nie należy do tych bardzo popularnych - przynajmniej w naszej rodzinie. Ale chyba też i w innych, skoro w przeciwieństwie do restauracji azjatyckich, włoskich czy meksykańskich, nie ma zbyt wielu restauracji etiopskich czy afrykańskich. 

Sama restauracja mało rzuca się w oczy - jest niejako wciśnięta między innymi budynkami. Jak to w Seattle, ciężko znaleźć miejsce do parkowania, więc trzeba się liczyć z parkowaniem na płatnych parkingach, które ceny mają niekoniecznie najniższe. 
Print Friendly and PDF

May 14, 2023

Eklerki

Jako dziecko uwielbiałam eklerki. Były to moje ulubione ciastka - delikatne, z lekką bitą śmietaną w środku. Dosłownie rozpływały się w ustach, zostawiając miły smak czekoladowy na wspomnienie. Wiele lat unikałam robienia ciasta parzonego, po tym jak pierwsza próba skończyła się uruchomieniem alarmu - pożaru nie było, ale ciastka spaliły się i do dzisiaj nie wiem czemu, bo teoretycznie wszystko robiłam tak samo jak obecnie. 😉 Widać nie było mi wtedy pisane zjeść ptysia. Od lat jednak robię ptysie z powodzeniem, a czasem zmieniam je w eklerki. Może nie super klasyczne podłużne, ale jednak eklerki - takie właśnie z delikatną bitą śmietaną i polewą czekoladową na wierzchu. 


Print Friendly and PDF

Mini serniczki cytrynowe

Jako mała dziewczynka chciałam na różne okazje rodzinne szykować jakieś smakołyki dla solenizantów czy jubilatów. Z przejęciem przeglądałam książkę z przepisami "Smacznie i zdrowo od rana do wieczora". W odróżnieniu od babcinej "Kuchni polskiej", z rycinami, w tej były kolorowe zdjęcia aranżacji jedzenia - zwykle takich większych, np. na prywatki czy przyjęcia. Na każdej niemal fotografii, był jakiś deser lub ciasto. Po dwóch spektakularnych wpadkach z ciastem dla taty, zostało mi zabronione samodzielne pieczenie czy gotowanie. Gdzieś w okolicach siódmej klasy, dostałam przyzwolenie na samodzielną działalność kulinarną. Wtedy pamiętam próbowałam zrobić uszka - ciasto, choć robione z przepisu, było tak twarde, że nie zdołałam go wyrobić i tata przyszedł z odsieczą. I choć powoli dochodziłam do wprawy z samodzielnym gotowaniem, to przerażała mnie myśl o tym, że coś zmarnuję, coś mi nie wyjdzie i podpadnę. Gdybym wtedy znała takie przepisy jak ten.... Podarowałabym takie serniczki komuś, tak jak te dostałam od moich dzieci na Dzień Matki. I tak jak one cieszyła się z tego, że tak smakowały. 

Mini-serniczki w szklance to idealny, prosty w wykonaniu deser na każdą okazję. Można je przygotować na krótko przed podaniem - co prawda wymagają spędzenia nieco czasu w lodówce, ale z pewnością mniej niż zajmuje zrobienie regularnego sernika. 
Serniczki wykonuje się z prostych składników - jego podstawę stanowi serek typu Philadelphia. Jego naturalna konsystencja sprawia, że nie potrzeba serniczków zestalać żelatyną. Po kilku godzinach w lodówce, są idealne. Do dekoracji można wykorzystać dowolne owoce - wystarczy puścić wodze fantazji. Mogą być to owoce surowe, a może być i frużelina. W każdej wersji będzie to świetne uzupełnienie mini-serniczków.
Print Friendly and PDF

May 11, 2023

Pierogi z kaszą gryczaną i białym serem (twarogiem)

Pierogi z kaszą gryczaną i serem niezmiennie cieszą się uznaniem i popularnością. Nic dziwnego, bo są ciekawe w smaku - moim zdaniem są znacznie smaczniejsze od tych z ziemniakami i serem. Z pewnością to zasługa kaszy gryczanej, która ma zdecydowany smak. Przez lata słyszałam o nich wiele razy i od wielu osób, ale nigdy nie miałam okazji ich spróbować. Kiedy więc pod wpływem i przeczytanych książek, i opowieści znajomych zaczęłam przygotowywać regionalne potrawy, te pierogi musiały znaleźć się na liście.
W 2013 roku pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem zostały wpisane na listę produktów regionalnych i tradycyjnych w kategorii Gotowe dania i potrawy w woj. lubuskim. O tyle mnie to zaskoczyło, bo kojarzyły mi się z rejonem Lubelszczyzny. Wręcz zaczęłam podejrzewać literówkę. Ale gdy chwilę się zastanowić, to wszystko się zgadza. Czemu właśnie tam, w województwie lubuskim, pierogi te trafiły na listę produktów regionalnych i tradycyjnych? Historia powojenna wszystko wyjaśnia. Pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem przyjechały na ziemie zachodnie wraz z przesiedleńcami z Ukrainy - przede wszystkim z okolic Stanisławowa, Lwowa i Tarnopola. Aż dziwne, że nie robiła ich Babcia Regina, która przecież pochodziła właśnie z okolic Stanisławowa - z Kołomyi. No ale w moim domu rodzinnym, poza uszkami, nie robiło się pierogów, więc czemu niby w tym przypadku miał być wyjątek. 😉 Wracając do historii, pierogi z kaszą gryczaną i serem cieszyły się po wojnie popularnością ze względu na niewielką ilość potrzebnych składników do przygotowania pożywnego posiłku. Potrzebne do ich wykonania produkty - mąka pszenna, kasza gryczana, ser twarogowy, cebula - 
pochodziły zazwyczaj własnego gospodarstwa. Pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem podawane są na wiele sposobów – polane masłem, okraszone skwarkami, jak i też z dodatkiem kwaśnej śmietany. Mnie najbardziej  smakowały te podsmażone, z cebulą i skwarkami, popijane kwaskowatą maślanką. 

Print Friendly and PDF

May 09, 2023

Lubelski podcos

Nigdy nie przepadałam za pęczakiem, który dla mnie był najgorszą wersją kaszy i jednym z koszmarów dzieciństwa. Być może wynikało to z tego, jak był kiedyś serwowany i gotowany. A już najgorszym pomysłem było używanie go do krupniku, który według mnie powinien być zrobiony z drobną kaszą. Ale z czasem zaczęłam zmieniać nieco zdanie; nadal nie jestem wielką fanką pęczaku, ale przyznaję, że w niektórych daniach dobrze smakuje. Za to młodą kapustę mogę jeść na garnki. Uwielbiam ją i nie wyobrażam sobie lata bez niej. Kiedy więc moja psiapsiółka wspominała podcos, zainteresowałam się nim i zaczęłam wyszukiwać przepisy. Najpierw przekonałam się, że google, myli podcos z podcastem, więc od razu mu trzeba podpowiedzieć, że szukamy przepisu. A nie powinien, bo podcos jest daniem wpisanym na listę produktów regionalnych i tradycyjnych rejonu lubelskiego, a dokładnie z Woli Osowińskiej, położonej na  skraju Pradoliny Wieprza i Wysoczyzny Łukowskiej. Kiedy już się wciągnęłam w wyszukiwanie ciekawostek, to znalazłam ich więcej niż myślałam. Podcos (czy też podczas lub podczos, bo wszystkie te nazwy widziałam) nie jest oczywistą potrawą, nawet w rejonie lubelskim. Jak wynikło z badań kulturoznwaczych, nie w ostatnich latach nie kojarzył się z niczym młodemu pokoleniu, zaś to starsze od razu wiedziało co to jest "Podczas ‘potrawa z młodych liści kapusty’: Podczos to młoda kapusta krajana w paseczki i to sie robi jo z koperkiem, z boczkiem, i to je bardzo smaczne (Ossowa, pow. radzyński – K 80); Podcos to potrawa ze świeżych liści kapusty. Obrywa sie liście zewnętrzne z kapusty młody, daje jakieś kości, no i obowiązkowo pęczak lub kasza jęczmienna, szczypiorek, koperek, jakiś tłuszcz, smalec lub słonina, mąka, no i posolić, popieprzyć do smaku (Siedliska, pow. łukowski – K 70)", a także w literaturze ludowej Kazimierza Maurera "Kiejś, pamintom, przyślimy z dziadkiem z pola narobione takie, ze ledwie nos nogi niesły. A tu patrzymy kluchy na łobiod. Łod razu my poweselili. A juz najbarzy dziadek, bo tyngo te kluchy lubioł. No bo tyz to było jodło, a jesce sagan podcosu do tygo."  

Print Friendly and PDF

May 06, 2023

Kapusta z kaszą i grzybami

Babcia często mówiła o przednówku. Wracała z zakupów i mówiła, że na przednówku ciężko kupić dobre warzywa. Narzekała na przemrożone, słodkawe kartofle, na byle jaką kapustę kiszoną, pomarszczone ze starości jabłka czy cebulę, ale i tak jak nikt potrafiła o każdej porze roku zrobić najpyszniejsze na świecie obiady. To właśnie od niej nauczyłam się myśleć o przednówku, mimo że teraz nie ma to znaczenia. Dzisiaj nie myśli się takimi kategoriami. Teraz nietrudno przechować warzywa i owoce tak, że nawet na przednówku są dobre i nic nie brakuje; nie mówiąc już o tych przybywających z najróżniejszych miejsc na świecie, gdzie w danym momencie jest cieplej. Ale czy to oznacza, że nie warto skorzystać ze starych przepisów i zrobić przednówkowe danie? Przecież takie właśnie regionalne, stare przepisy, inspirują do zrobienia prostych dań. Takie danie to też okazja by przed wiosną i latem przeczyścić zamrażarkę, w której znalazły się zachowane na później potrawy, by zrobić miejsce na kolejne zapasy. 😉

Print Friendly and PDF

May 03, 2023

Pasta jajeczna z tuńczykiem

W dawnych czasach się robiło pasty awanturki - ser twarogowy połączony z rybami w puszce. Była to kryzysowa metoda na urozmaicenie skromnego menu - ser był zawsze dostępny, a ryby nie trzeba było mieć dużo, by twarożek nabrał od niej smaku. Ciutek cebuli czy szczypioru, szczypta papryki suszonej i voila! Pasta gotowa. Ta pasta to swego rodzaju  awanturkowa wersja zwykłej pasty tuńczykowej, wzbogaconej o jajka, a także o same białka jakie pozostały po wypiekach wielkanocnych. Albo awanturkowa pasta jajeczna z dodatkiem ekstra białek i tuńczyka. Jak kto woli. A tak naprawdę, to jaka by nie mówić, to tą metodą powstała pyszna pasta do kanapek. Lub wyjadania z miski, bo niektórym turkuciom podjadkom tak posmakowała, że nawet nie robili kanapek. 

Print Friendly and PDF

April 28, 2023

Zapiekanka z pieczarkami i oscypkiem

Zapiekanki są idealnym sposobem na syty lunch; na wykorzystanie resztek, które spokojnie się nadają do zjedzenia, ale jest ich zbyt mało by zrobić z nich coś większego. Wtedy była to taka kryzysowa zapchaj-dziura - więcej bułki niż pieczarek czy sera, które były bardziej deficytowe. Ale mimo to dawały komfort smaku i najedzenia się. Aż trudno uwierzyć, że coś tak pysznego zostało wyparte na lata przez fast-foody!   

Nasza wersja była bogatsza. Pieczarek było dużo. No i sera też. A poza tym po lodówce kręcił nam się oscypek - oszczędzany przez wszystkich, bo to u nas towar deficytowy. 😉 Ale w końcu zrobiło się go tak mało, że należało go jakoś wykończyć. No i wylądował na zapiekance, dodając jej wędzonego smaczku. 

Print Friendly and PDF

April 26, 2023

Naleśniki czekoladowe

Kolejne naleśniki rodem z kuchni francuskiej i z książeczki poświęconej właśnie tej kuchni w cyklu Encyklopedia Kulinarna, wydanymi wiele lat temu przez wydawnictwo Tenten. Właśnie dzięki tym książeczkom odkrywaliśmy smak kuchni francuskiej w czasach gdy świat powoli się przed nami otwierał. Plamy na kartkach z książeczki pokazują, jak bardzo były one używane. 
Naleśniki czekoladowe są bardzo smaczne. Jednak nie da się zjeść ich zbyt dużo, gdyż są bardzo bogate i sycące, mimo iż zmniejszyłam ilość użytej czekolady. Ale czasem trzeba zaszaleć i zrobić sobie taką ucztę. Idealnie nadają się na deser po lżejszym obiedzie lub na jakąś imprezę dla dzieci. No albo po prostu na poprawę humoru w szarobury, ponury dzień, kiedy potrzeba nam czegoś dobrego.... 
Print Friendly and PDF

April 22, 2023

Limonkowe babeczki

Te babeczki zrobiłyśmy razem, kiedy Ola potrzebowała deseru na imprezę. Nie jestem fanką babeczek i muffinków, ale te bardzo ładnie się prezentują. Do tego są proste i szybkie w wykonaniu, a przede wszystkim bardzo smaczne i z pewnością przypadną do gustu wielbicielom ciast i deserów o smaku limonki. Jeśli się je upiecze w formie na mini-muffinki, będą idealnym deserem "na jednego gryza" - doskonałym na większe imprezy. A przy tym zachwycą delikatnym i eleganckim wyglądem. Krem w oryginalnym przepisie zawierał więcej cukru, ale spokojnie można go nieco ograniczyć, tak jak ja zrobiłam. Nadal był dość słodki, choć sok z limonki zarówno w samych babeczkach, jak i kremie, nieco balansuje tę słodycz.   


Print Friendly and PDF

April 19, 2023

Pierogi z soczewicą

Kolejny eksperyment smakowy z pierogami, a właściwie z różnymi do nich nadzieniami, inspirowany kuchnią regionalną. Gdyby ktoś mi kilka lat temu powiedział, że będę robić tyle różnych pierogów, to z pewnością bym nie uwierzyła, a i pewnie wymownie postukała się w czoło. 😉 No i proszę! Nigdy nie mów nigdy! Nie dość, że  robię pierogi dość często, to jeszcze eksperymentuję z nadzieniami do nich. Tym razem, dla odmiany od tradycyjnych smaków, próbujemy czegoś nowego, nietuzinkowego i nieoczywistego.Przynajmniej dla nas. Do tych pierogów zachęciła mnie przyjaciółka - wegetarianka, która wiele razy o nich opowiadała. Ponieważ soczewicę wszyscy lubimy, warto było spróbować. Pochodzą z rejonu lubelskiego tradycyjnie soczewicą stojącego. Nic więc dziwnego, że trafiła ona i do pierogów. Stamtąd też znała je i moja przyjaciółka Ania. Soczewicę najpierw się gotuje do miękkości, a następnie smaży z pozostałymi składnikami. Jakiej soczewicy użyć do nadzienia? Każdej. Są przepisy na wszelkie soczewice - czerwone i zielone, a także na wersję bez i z marchewką. Ponieważ jednak zachęta do spróbowania takich pierogów przyszła bez przepisu, wykorzystałam swój sprawdzony przepis na ciasto, a farsz to wypadkowa przejrzanych przepisów z internetu. 

Print Friendly and PDF